W obronie coachingu

W polskiej memosferze krąży negatywny stereotyp osoby – "kołcza", który w kontekście guru motywacyjnych i sprzedaży często jest mylony z występami motywacyjnymi lub innymi formami działania, które nie mają wiele wspólnego z profesjonalnym coachingiem.

Moja intencja napisania posta polega na obronie profesjonalnych coachów, którzy często są negatywnie kojarzeni z "szarlatanami" rozwoju osobistego, agresywnym nakręcaniem na kolejne cuda szkoleniowe, oraz manipulacjami z wykorzystaniem hipnozy lub NLP (neurolingwistycznego programowania).

Coaching jest interakcyjnym procesem, w którym coach wspiera, motywuje i inspiruje swojego klienta, pomagając mu osiągnąć określone cele oraz rozwijać się zarówno na poziomie osobistym, jak i zawodowym. Polskie podejście do coachingu skupia się na indywidualnym wsparciu i pomocy w rozwoju osobistym oraz zawodowym. Praca coacha jest podobna do pracy terapeuty, ale realizowana na innym poziomie. Do coacha przychodzimy, aby rozwiązywać konkretne problemy i osiągać osobiste cele.

Wracajmy do tematu "kołczy" …

Moja historia

W świat rozwoju osobistego wszedłem pod koniec 2019 roku, gdy przyjechałem na studia do Warszawy. Moją przygodę zaczynałem od rozmów ze znajomym, Pawłem, o metodach manipulacji, marketingu politycznym i uwodzenia (pua) na korytarzu. Były to czasy, kiedy termin "coaching"/"kołczing" nie był powszechnie znany.

Mój kolega polecił mi, aby zapoznać się z popularnym wówczas w społeczności trenerem, Mateuszem Grzesiakiem. Dał mi kilka jego nagrań i szybko się zainteresowałem. Teraz jest doktorem, ale wtedy przedstawił się jako ekspert od wszystkiego. W bardzo prosty, zrozumiały i perswazyjny sposób uczył "rozwoju osobistego". Przez kilka kolejnych lat kupowałem jego książki, przychodziłem na każde jego darmowe wystąpienie, z wypiekami na twarzy czytałem jego posty na forum firmy szkoleniowej.

Wpadłem w stan, który nazwałbym "guruizacją". Stał się dla mnie ważnym wzorem życiowym, którego wcześniej nie spotkałem. Mówił kilkoma językami, prowadził prężnie działające biznesy, ludzie go szanowali i chętnie słuchali, ukończył kilka fakultetów. Wywołał we mnie efekt "wow"…

Jednak, powoli, jego pieczołowicie tworzony wizerunek zaczął się dla mnie osłabiać. Obserwowałem jego przemiany przez kilka lat. Na początku krytykował środowisko akademickie, psychologów. Po kilku latach zaczął już przedstawiać się w telewizji jako "doktor" i psycholog, próbując utrzymać swoją pozycję na rynku.

Iluzja prysła, gdy postanowiłem uczestniczyć w jednodniowym szkoleniu prowadzonym przez niego. Po zakończeniu jednego z tematów, zadałem mu pytanie. Zamiast odpowiedzieć, zaczął publicznie mnie "kotwiczyć", czyli porównywać do "Hitlera", argumentując to moim szybkim mówieniem. Był tak zadufany w sobie, że nie znosił, gdy ktoś mu przeszkadzał. Sposób, w jaki to zrobił, nie jest ani przyjemny, ani konstruktywny pod względem prowadzenia szkoleń – i to nie był jego pierwszy taki incydent.

Jego forum, które budował przez wiele lat, zostało przez niego usunięte po wybuchu afery związanej z postem na temat usuwania polipów z nosa za pomocą rozmów z tożsamościami. Sprawa była głośna, pojawiły się nawet fanpage’e "Zdelegalizować coaching i rozwój osobisty", które skrytykowały działania MG i osób takich jak "coach Majk" z Konina.

I tak po wielu latach, wiele cennej wiedzy poszło z dymem.

Dobra, wystarczy już narzekania na "doktora"…

Zaletą nauki u niego jest to, że można się wiele nauczyć warsztatu od niego – szczególnie w temacie komunikacji i wystąpień publicznych. Robi to na światowym poziomie.

Najbardziej zniechęciłem się do szkoleń "rozwojowych" podczas trzydniowego wydarzenia w Londynie na temat "inteligencji finansowej", organizowanego na podstawie franczyzy Harva Ekera. Szkolenie to składało się w 90% ze sprzedaży innych szkoleń. Wszystko było intensywnie nakręcone na sprzedaż. Mimo wszystko, było trochę wartościowej wiedzy. Bardziej przełomowy dla mnie był wyjazd do Londynu z 40 funtami w kieszeni, z których połowa poszła na bilet komunikacji miejskiej. Mogę śmiało powiedzieć, że dzięki tym trzem dniom, zacząłem traktować swój rozwój na poważnie, zamiast tylko oglądać kolejne, nigdy niekończące się szkolenia. Musiałem dostać mocny "wpiernicz"…

Największym problemem szkoleń "kołczingowych" w formie motywacyjnych eventów jest emocjonalne nakręcanie, które mija po kilku tygodniach. Człowiek ma ochotę na więcej, bo wierzy, że kolejne szkolenie/event/nagranie hipnotyczne magicznie rozwiąże wszystkie jego problemy.

Zresztą, słyszałem, że na podobnych wydarzeniach zatrudnia się ludzi, którzy stoją w kolejkach do "kasy", którzy mają wywołać większy efekt pożądania i FOMO (fear of missing out), bo oczywiście oferta jest bardzo ograniczona.

Podczas mojej drogi "rozwojowej" napotkałem nie tylko toksycznych trenerów-sprzedawców, ale także sporo "ogarniętych" ludzi ze społeczności, co faktycznie mi pomogło. Dostałem praktyczne narzędzia psychologiczne, które wykorzystuję na przykład do wystąpień publicznych, wspierania siebie i innych w trudnych momentach.

Podobnie jest w branży IT, gdzie obserwuję regularne pojawianie się nowych narzędzi/podejść do rozwiązywania problemów, jak K8S, architektura mikroserwisowa, chmura. Owszem, pomagają, ale też wprowadzają kolejne problemy.

Jakie są największe problemy z "kołczami"


Z negatywnych aspektów wpływających na wysyp "kołczów" można wymienić:

  1. Brak regulacji prawnych – każdy może się nazwać coachem bez odpowiedniego wykształcenia i praktyki.
  2. Wątpliwa skuteczność – brak naukowych dowodów na efektywność niektórych metod stosowanych przez samozwańczych coachów.
  3. Wysokie koszty – usługi coachingowe są często drogie, a ich efektywność nie zawsze jest proporcjonalna do ceny.
  4. Ryzyko manipulacji – niektórzy "coachowie" mogą wykorzystywać techniki manipulacyjne pod płaszczykiem rozwoju osobistego. Doktor używał wielu technik manipulacji emocjonalnej, takich jak: kotwiczenie na siebie (ja = super pozytywne skojarzenia), hipnoza, gaslighting.
  5. Brak odpowiedzialności – coachowie mogą nie być odpowiedzialni za negatywne skutki swoich działań – nie udało Ci się, to zawsze Twój problem.
  6. Agresywny marketing – niektórzy guru motywacyjni stosują agresywne techniki sprzedaży, które mogą wprowadzać klientów w błąd.
  7. Nadmierna obietnica sukcesu – obietnice szybkich i łatwych zmian mogą prowadzić do rozczarowań.
  8. Brak indywidualnego podejścia – masowe szkolenia nie biorą pod uwagę indywidualnych potrzeb uczestników.
  9. Uzależnienie od szkoleń – niektórzy uczestnicy stają się "seminar junkies", ciągle uczestnicząc w kolejnych drogich szkoleniach bez realnej zmiany.
  10. Brak superwizji – niektórzy coachowie nie poddają się superwizji, co jest ważne dla utrzymania jakości usług.
  11. Niejasne definicje – chaos definicyjny brak jasnych kryteriów dotyczących tego, kim jest coach. Szczególnie bawią mnie teksty niektórych "oświeconych kołczów" o kwantowych efektach ich szkoleń/warsztatów, bez wytłumaczenia jak to ma działać i dlaczego. Kwantowy brzmi poważnie 😉
  12. Konflikty interesów – coachowie mogą sprzedawać produkty lub usługi, które niekoniecznie służą najlepszemu interesowi klienta.
  13. Brak etyki – niektórzy coachowie nie przestrzegają kodeksów etycznych, co może prowadzić do nadużyć.
  14. Niekonsekwentne rezultaty – Brak gwarancji, że stosowane metody przyniosą oczekiwane efekty. Problemem nie jest trener i jego teoria/wiedza, ale uczestnik – według nich.
  15. Przecenianie roli motywacji – nadmierne skupienie się na motywacji kosztem innych ważnych aspektów rozwoju osobistego.

Coaching – jak to profesjonalnie robić

Aby zostać profesjonalnym coachem w Polsce, należy podjąć kilka kroków:

  1. Edukacja i szkolenie: Pierwszym krokiem jest zdobycie odpowiedniego wykształcenia i szkolenia. Można to zrobić poprzez ukończenie studiów psychologicznych lub innych pokrewnych dziedzin, które pomogą w rozwoju kompetencji pracy z drugim człowiekiem. Istnieją również specjalne szkolenia i kursy, które pomagają zdobyć wiedzę i certyfikaty potwierdzające kwalifikacje w dziedzinie coachingu
  2. Akredytacja: Po zdobyciu odpowiedniego wykształcenia i szkolenia, warto pomyśleć o zdobyciu akredytacji od międzynarodowej organizacji coachingowej, takiej jak International Coach Federation (ICF). ICF oferuje trzy poziomy akredytacji: "Associate Certified Coach", "Professional Certified Coach" i "Master Certified Coach". Akredytacja ta zwiększa wiarygodność i profesjonalizm coacha
  3. Specjalizacja: Coaching jest szeroką dziedziną, która obejmuje wiele różnych specjalizacji, takich jak coaching biznesowy, coaching kariery, coaching życiowy, coaching dla rodziny, coaching zdrowia i wiele innych. Wybór specjalizacji powinien zależeć od zainteresowań, pasji i doświadczenia zawodowego
  4. Rozwój umiejętności i kompetencji: Ważne jest, aby ciągle doskonalić swoje umiejętności i kompetencje jako coach. To obejmuje umiejętność słuchania, motywowania, inspirowania i pomagania klientom w osiąganiu ich celów
  5. Budowanie sieci kontaktów: Przyłączenie się do organizacji zrzeszającej coachów może pomóc w budowaniu sieci kontaktów i uczeniu się od innych profesjonalistów w branży3
  6. Praktyka: Praktyka jest kluczowa w rozwoju umiejętności coachingowych. Można zacząć od pracy z pojedynczymi klientami, grupami lub zespołami

Podsumowanie

Podsumowując, negatywne aspekty "kołczingu" w kontekście guru motywacyjnych i sprzedaży mogą wynikać z nieprofesjonalnego podejścia, braku odpowiednich kwalifikacji, agresywnych technik sprzedaży, a także z obietnic bez pokrycia, które mogą prowadzić do rozczarowań i finansowych strat klientów.

Z drugiej strony, korzystając z usług profesjonalnego coacha można się "odblokować", nie przerabiając traum z dzieciństwa, czy historii rodzinnych jak to jest w przypadku terapii.

Osobiście poznałem wielu trenerów i coachów, dla których profesjonalizm i etyka są najważniejsze. Mogę kogoś polecić, napisz do mnie przez formularz kontaktowy

Linki

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments